135 Obserwatorzy
37 Obserwuję
Hagime

Hagime

Teraz czytam

Ćwiartka raz
Karolina Korwin-Piotrowska
Głodne kamienie
Rabindranath Tagore, Franciszek Mirandola, Jerzy Bandrowski

"Świniobicie"

Świniobicie - Magda Szabó,  Krystyna Pisarska

Jestem pod ogromnym wrażeniem. Jak tu jest wszystko przemyślane i poukładane, od tytułu przez scenerię, niezwykłe charaktery postaci, aż do finału. Każda z osób, która się pojawia jest historią samą w sobie. Ciężary jakie dźwigają mogą przytłoczyć i wpędzić w depresję ale ja lubię takie klimaty. Każdy najdrobniejszy szczegół ma znaczenie, przewijające się od czasu do czasu narzędzia do zbliżającego się świniobicia czy ostatnia scena ze zdjęciem u babci. Mistrzostwo.

I to wszystko dzieje się w siarczyste grudniowe mrozy kiedy za oknem kręci się Kulawy. Po „Zamkniętych drzwiach” spodziewałem się dobrej lektury ale „Świniobicie” przerosło moje oczekiwania.

Specjalizacja

Tortilla Flat - John Steinbeck, Jan Zakrzewski

 

 

 

Jak głosi znane przysłowie lepiej późno niż później. Rozprawiłem się z Tortillą. I o ile książka nie wywróciła mojego świata do góry kołami to jeden fragment ubawił mnie szczególnie. Brawo dla pana Steinbecka za humor i dogłębną analizę psychologiczną.

 

 

 

"Teoretycznie poszczególne etapy opróżniania gąsiorków można stopniować następująco:
nieco poniżej szyjki pierwszego gąsiorka - rozmowa poważna i skoncentrowana;
dwa cale poniżej - smutne, romantyczne wspomnienia;
trzy cale poniżej - analiza minionych sycących miłości;
cal niżej - analiza minionych niezaspokojonych namiętności;
dno pierwszego gąsiorka - ogólny, niesprecyzowany smutek;
nieco poniżej szyjki drugiego gąsiorka - czarna rozpacz;
dwa palce poniżej - pieśń śmierci i tęsknoty;
kciuk poniżej - każda inna znana pieśń;
Na tym jeden system stopniowania kończy się, następuje specjalizacja.

Od tej chwili wszystkiego można się spodziewać".

Spójrz ku domowi, aniele. Historia pogrzebanego życia - Thomas Wolfe

 

 

"Jestem cząstką tego wszystkiego, czego dotykałem i co mnie dotykało, tego wszystkiego, co istniejąc dla mnie tylko subiektywnie, stało się inne, niż było początkowo, przez sam fakt połączenia się z tym, czym ja byłem wtedy, teraz zaś znów jest inne, ponieważ zmieszało się z tym, czym jestem teraz, co z kolei samo w sobie jest sumą tego, czym się stawałem. Dlaczego tu? Dlaczego tam? Dlaczego teraz? Dlaczego wtedy?"

Zabić drozda

Zabić drozda - Harper Lee, Zofia Kierszys

Od pierwszego wydania książki minęło prawie 60 lat. Od opisywanych wydarzeń prawie 100. Świat niesamowicie przyśpieszył. Rozwój medycyny, nauki, nowe technologie w służbie człowieka - aby żyło się lepiej.

Po lekturze "Zabić drozda" można pomyśleć, że wszystko wokół staje się lepsze, oprócz człowieka. Nietolerancja, rasizm, dyskryminacja odmienności, czy to nie przypomina świata AD 2015. Zmieniły się trochę linie podziału ale mechanizmy są wciąż te same. Słowo klucz książki - empatia, czy bardziej swojskie, współodczuwanie. Umiejętność bardzo trudna jednak niezbędna do funkcjonowania w przestrzeni społecznej, rozumienia jej mechanizmów czy zwykłego, pokojowego współistnienia.

 

Trochę dziwne, że książka nie jest lekturą szkolną bo mówi o sprawach elementarnych bez nadmiernego moralizatorstwa. Myślę, że świat widziany oczami dziewięcioletniej dziewczynki choć przeplatany refleksjami dorosłej kobiety, jest czytelny również dla współczesnej młodzieży. I nawet jeśli postać głównego bohatera Atticusa Fincha wydaje się zbyt doskonała to jego postawę można potraktować jako cel. Cel, być może nieosiągalny ale wart dążenia w myśl słów G. B. Shawa:

 

"Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć,
to należy się według nich orientować."

Kiedy poezja niepokoi.

Autostopem przez galaktykę - Douglas Adams, Paweł Wieczorek

 

O roztramajdany charkopryszczańcu
Twe moczu parcie rwie me serce
Jak mamrotliwa cienia plama

na eklerce.
Gruppie, zaklinam cię

Mój świędny gruchodromie
A wpiraj mnie locznymi więżewstrzągami
Gdyż jeśli nie, to wbrzeżę cię w twe gobropryszcze
Mym wieńcem Borglo, czekaj no że!

                                             prostetnik Vogon Jeltz

 

Moja wrażliwość na poezję posiada wiele luk. Dlatego lubię kiedy autor podpowiada jak można interpretować jego dzieło. Jeśli przytoczony fragment sprawił komuś problem interpretacyjny to należy zwrócić baczniejszą uwagę na przekonujące metafizyczne alegorie i ciekawe eksperymenty rytmiczne, które zdają się kontrapunktować surrealizm wiodącej metafory...

"Wszystkie imiona"

Wszystkie imiona - Elżbieta Milewska, José Saramago

 

Zmarli żyją w naszej pamięci. Kiedy zapominamy umierają powtórnie. A może pamiętając nie pozwalamy im odejść. Przypadek sprawił, że bezbarwne i monotonne życie pięćdziesięcioletniego kancelisty, pana Jose, zmieniło się w trochę rozpaczliwą a trochę zabawną, próbę wyrwania się ze szponów samotności. Los podsyła mu szansę wzięcia udziału we własnym życiu. Mimo przełamania wielu schematów, sprawa nie jest łatwa a pan Jose jest bardziej zainteresowany gonieniem króliczka, niż jego złapaniem.

 

Na okładce książki można przeczytać:


"... powieść wprowadza nas w atmosferę iście kafkowskiego koszmaru..."


Kiedy zastanawiałem się na kolejną książką Saramago, to między innymi to zdanie miało wpływ na wybór "Wszystkich imion". I jak dziecko dałem się złapać na lep kreatywnych "zachęcaczy", którzy poprzez podobieństwo postaci czy miejsc bardzo łatwo rzucają skojarzeniami. Jeśli znajduję tu koszmar to jest to koszmar saramagowski, który mnie nie porwał. Pomysł bardzo ciekawy ale z czasem pan Jose tak się zapętla, że ciężko za nim podążać. Porzucając próbę zrozumienia nie potrafiłem również poczuć koszmaru świata pana Jose. Chyba wolę Saramago piszącego o polityce, historii i większych zbiorowościach, niż zagłębiającego się psychikę jednostki.

Wszystkie imiona - Elżbieta Milewska, José Saramago
"
stare fotografie są zwodnicze, dają nam złudzenie, że jesteśmy na nich żywi, a to nieprawda, osoba, na którą patrzymy, już nie istnieje i gdyby ona sama mogła nas zobaczyć, też by siebie w nas nie rozpoznała"
Czarna księga komunizmu - Stéphane Courtois, Nicolas Werth, Jean-Louis Panné

Drastyczny przykład jak znajomość literatury może uratować życie. Brzmi jak fragment z Orwella, niestety to realne zdarzenia - Kambodża 1975 - 79.

 

"Za zbrodnię mówienia po angielsku zostałem aresztowany przez Czerwonych Khmerów i ze sznurem na szyi, potykającego i kulejącego, zaciągnięto mnie do więzienia w Kach Roteh (...) Co noc przychodzili strażnicy i wzywali po nazwisku jednego, dwóch, trzech więźniów. Wyprowadzali ich i nigdy już nie widzieliśmy tych ludzi (...) O ile wiem jestem jednym z nielicznych więźniów, którzy przeżyli Kach Roteh, prawdziwy obóz tortur i zagłady. Przeżyłem tylko dzięki temu, że nastolatkom i dzieciom, które były naszymi strażnikami, umiałem opowiadać bajki Ezopa i klasyczne khmerskie baśnie o zwierzętach."
Kassie Neou - dyrektor Kambodżańskiego Instytutu Praw Człowieka


Na zdjęciu jedna ze zbiorowych mogił na terenie "pola śmierci" Choeung Ek niedaleko Phnom Penh. Czerwoni Khmerowie do mordowania swoich rodaków używali głównie białej broni - maczet, siekier czy metalowych prętów. Mnie, człowieka wychowanego na pamięci o okrucieństwach II wojny światowej i obozów koncentracyjnych samo miejsce kaźni niczym nie zaskoczyło, jednak opisy tortur i niezwykłe okrucieństwo masowych mordów naprawdę szokuje.

Śpiewaj ogrody - Paweł Huelle
"Nie zasypia. Myśli o tym, jak zaskakujące jest życie. Nawet gdy przyjąć, że najważniejsze decyzje, te na rozstajach dróg, podejmujemy rzeczywiście sami."

"Starość Aksolotla" Jacek Dukaj

Nowa książka Jacka Dukaja. Czytelnictwo 3D :)

 

 

Yasar Kemal (1923 - 2015)

Zmarł pisarz Yasar Kemal. Do momentu przyznania Nagrody Nobla Orhanowi Pamukowi w 2006 roku, był najbardziej znanym pisarzem tureckim.

Moja znajomość literatury tureckiej zaczęła i skończyła się na dwóch książkach Orhana Pamuka a postać Kemala jest kompletną zagadką. Zawstydzony swoją ignorancją sięgnąłem po niezawodną Wikipedię i trochę się rozgrzeszyłem. Kemal nie ma nawet swojej notki w języku polskim, choć ma w większości języków europejskich.

Ze sporego dorobku pisarza, na polski przełożono 2 lub 3 książki.

 

Yasar Kemal (PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU)

Yasar Kemal

"Lalki w ogniu" Paulina Wilk

Lalki w ogniu. Opowieści z Indii - Paulina Wilk

Lektura obowiązkowa. Dla turystów, podróżników, obserwatorów i wszystkich, którym na słowo Indie przyśpiesza puls. Nie ma chyba innej pozycji w języku polskim tak detalicznie opisującej codzienność współczesnych Indii. Szacunek dla autorki za wytrwałość, zmysł obserwacji i przybliżenie spraw przyziemnych ale niezwykle ciekawych.
Jest jednak w tej książce coś co mi zgrzyta i nie pozwala tylko na zachwyty. Do tego stopnia mnie to gryzło, że przeszukałem kilku wywiadów z Pauliną Wilk i trafiłem na taki fragment:
"Moja miłość do Indii jest już dojrzała. Pierwsze zakochanie mam dawno za sobą. Zawsze najbardziej interesowało mnie życie codzienne Hindusów, sprawy przyziemne. Nie baśnie, tylko proza życia."
Czy dojrzała miłość musi być zawsze zabarwiona goryczą? Czy w długoletnim (czytaj dojrzałym) związku tracimy umiejętność eksponowania drobnych pozytywów a nie opuszczoną deskę klozetową czy przesoloną zupę widzimy z całą ostrością? Proza życia?
I tego mi chyba trochę brakuje w książce, mocniejszej ekspozycji drobnych pozytywów. Nie zmienia to jednak faktu, że "Lalki w ogniu" to naprawdę bardzo interesująca książka.

Czytanie w bambusowych klapkach

 Kupujecie w Empiku?

Przeczytajcie wpis na blogu "Aspirującego Pisarza".

"Miłość z kamienia" Grażyna Jagielska

Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym - Grażyna Jagielska

Z każdą kolejną kartką narastała chęć rzucenia jej w kąt i uwolnienia się od tej historii a z drugiej strony perwersyjna siła chciała więcej i więcej. Skończyłem w środku nocy i to był kolejny błąd. Zamiast do łóżka musiałem wyjść na spacer.


Ta książka jak wampir wysysa z czytelnika energię, przygnębia i nie pozostawia wiele nadziei. Depresyjne jest to o czym pisze autorka - ambicje, motywacje, związek dwojga ludzi, narastająca choroba ale jeszcze gorsze jest to o czym nie pisze a tylko wspomina, pozostawiając czytelnika z jego wyobraźnią - macierzyństwo. Najmocniejszy dla mnie fragment nie jest związany bezpośrednio z okrucieństwem i grozą wojny. Scena kiedy mąż wrócił z kolejnej „podróży służbowej” i próbuje pozbyć się części przywiezionego brudu. Autorka broni się a ich słowne „przepychanki” przeplata pojawianie się dziewięcioletniego syna. Wstrząsające.


Nie mam prawa ani sił ogwiazdkować tej książki, jest zbyt osobista. Dlaczego autorka niemal zupełnie pomija wątek dzieci, nie chcę oceniać. Życzę Państwu Jagielskim żeby udało im się odbudować coś wspólnego na tych gruzach.


Polecam osobom nie mającym problemu z zachowaniem zdrowego dystansu, ja miałem.

Blog Roku 2014

Reblogowane od Cygan:

Czytanie ma większy sens i sprawia większą przyjemność, jeśli można dzielić się z innymi swoimi emocjami. 

 

 

Jeden z użytkowników BL zdecydował się wziąć udział w konkursie BLOG ROKU 2014.

Zachęcam do zapoznania się z blogiem "Cygana" na BL. Recenzje ciekawe i co ważne z różnych obszarów literatury.

W przypadku sukcesu wszyscy użytkownicy BL będą mogli trochę pogrzać się w blasku sławy :)   Powodzenia

"Proces" - Franz Kafka

Proces - Bruno Schulz,  Franz Kafka

„ - Jak wyobrażasz sobie koniec? – spytał duchowny.
  - Przedtem myślałem, że wszystko musi się dobrze skończyć – rzekł K. – Teraz sam w to nieraz wątpię. Nie wiem jak to się skończy (…)”

To bardzo dobrze, że „Proces” jest lekturą szkolną choć mam wrażenie, że chodzi tu o podkreślenie niewątpliwego faktu, iż Kafka wielkim i oryginalnym pisarzem był.

Powrót do tej lektury po latach był dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Śledzenie procesu rozkładu „życia” Józefa K. z własnym, pokaźnym bagażem przeżyć, przeniosło środek ciężkości z formy na treść. To co tak fascynowało w młodości ten tzw. kafkowski klimat, nierealność zdarzeń, dziś, nic nie tracąc na swojej atrakcyjności, jest doskonałym tłem dla obserwacji zmagań jednostki z niekoniecznie przyjazną rzeczywistością. Być może to nadużycie ale myślę, że niejedna jednostka mogłaby, parafrazując popularne ostatnio hasło, powiedzieć „je suis Józef K.”